Przede wszystkim dzięki za zainteresowanie i szybką rzeczywiście odpowiedź. To dla mnie cenne jest bardzo, bo jak wspominałem - właśnie utkwiłem co do decyzji, jak zainstalować The Bat!’a... Z tego też powodu, nie mogę niektórych nawet prostych funkcji sprawdzać, bo nie chcę instalować i odinstalowywać zbyt dużo rzeczy, zanim nie zrobię obrazu dysku instalacji tego, na czym mi zależy. Polegać mogę tylko na pamięci, jak to funkcjonowało - a tu pamięta się tylko rzeczy często robione...
W każdym razie - chciałem właśnie wyedytować wpis z nocy, kiedy pisze się z pewnym dyskomfortem - i może szerzej opisać jak kombinuję, by jaśniejsze było pytanie... Raz jeszcze dzięki za odpowiedź.
1) co do wymagań systemowych. Zgodnie z tym, co Kol. krzychu mi sugerował, by sprawdzać - domyślałem się, jak napisałem w pytaniu - że chyba Voyager nie będzie działać. Niedoróbka - moim zdaniem - RitLabsu polega na tym, że wyraźne jest, iż takie są wymagania wersji "instalacyjnej" The Bat!’a. Jakie zaś są wymagania wersji/programu Voyager? Tu już można mieć wątpliwości. Wystarczyłaby sama zaś informacja, choćby pół zdania przy zakładce "system requirements", że takie wymagania także Voyager ma (albo nie ma).
1a) Jakąś zaś "niedoróbką" - choć wprost to trudno tak nazwać, to pewnie kwestia wielu przeróbek, inny system itd.. - niemniej z punktu widzenia "komercyjno-informatycznego", to tak można określać właśnie fakt, że (o ile domysł ten się potwierdza): właśnie nie ma wersji Voyagera na WinMobile. Przecież samo to - jakże podnosiłoby "przebojowość" Voyagera...
2) tylko przenosić listy da się, czy również kopiować między folderami? Jak zasygnalizowałem, nie pamiętam dokładnie, co można robić - nie jestem bardzo "zakorzenionym" użytkownikiem, jak dotąd; wykorzystuję jak dotąd pewnie niedużą - niestety - część możliwości programu. Nie pamiętam też dokładnie, czy można kopiować list, czy tylko przenieść. Że przenieś z folderu do folderu można, to pamiętam. Czy zaś można zrobić kopię - wydaje mi się, że można, nie byłem pewien, że można, stąd zapytałem; dzięki za odpowiedź.
2a) Pytanie brało się stąd, że kombinuję na różne sposoby. Nie wiedząc, czy da się synchronizować na przykład wybrane listy w danych folderach (także niekiedy tylko niektóre z danego folderu) z głównej bazy programu (na stacjonarnym kompie) - sądziłem, że w razie czego byłoby dla mnie rozwiązaniem "do przyjęcia", choć uciążliwszym, skopiowanie wybranych listów do innego folderu, który bym synchronizował z tym, co w voyagerze. Stąd pytanie o kopiowanie a nie tylko przenoszenie.
3) moje kwestie do rozwiązania. Zbiega się tu parę wątków, tak co do tego, co było dotąd na notbooku - jak i co do tego, co by być mogło. W skład tego wchodzi - czy instalować Voyagera na karcie pamięci flash, czy na notbooku. W ostatecznym rozrachunku - czy w ogóle instalować Voyagera, czy to coś da, jakkolwiek raczej bym się skłaniał do tego, skoro już kupiłem prof. wersję. I ufam, że to będzie się opłacać także z racji wygody, zysków programowych, nie tylko samopoczucia, że "po coś płaciłem za wersję prof."...
Pierwsza ogólna tutaj kwestia - czy Voyager może mi zastąpić wszystko razem, czyli POPpeepera i Outlook (sądzę, że tak - ale nie do końca wiem jak). A nawet - czy może dać więcej. Więcej - znaczyłoby możliwość również korzystania w palmfonie z połączenia z programem "bazowym" na stacjonarnym. Wtedy nie ma dyskusji - warto na karcie.
3a) dotychczasowy mój "układ elementów". Na stacjonarnym miałem zasadniczą bazę pocztową, więc zainstalowanego The Bat!’a - początkowo w wersji Home, jeszcze z rodziny 3.xx Na notbooku - było przeznaczenie do stałego bycia w sieci, komunikatorów, sprawdzania poczt a w razie wyjazdów, także i przenośne biuro do rzeczy podstawowych. Przy czym nie zawsze zabierałem notbooka, bo przy nie wymagających tego - wystarczał mi palmfon. Na nim jednak jak dotąd najbardziej ograniczone miałem używanie poczty. Na notbooku natomiast, ponieważ - przynajmniej ja - miałem z nim doświadczenia makabryczne, nie używałem go do przeglądania bieżącej poczty, prostych odpowiedzie itd. Zainstalowałem POPpeepera. Na nim sprawdzałem pocztę, biuletyny, dostarczanie informacji ogólnych itd. Outlooka wykorzystywałem jako terminarz i jako w razie konieczności napisania jakiegoś listu z zachowaniem wątków itp. Będąc u siebie w siedzibie - po sprawdzeniu poczty w POPpeeperze, po przejrzeniu "prasówki", biuletynów "informacji przelotnej" - kasowałem ten "bieżące dłużej nie potrzebne". No i raz czy parę razy dzienni sprawdzałem pocztę ze stacjonarnego - dla ściągnięcia rzeczy istotnych do pozostania w bazie. Stacjonarny komputer raczej rzadziej łączyłem z siecią po prostu.
3b) Niemniej, jak się domyśleć można - nie było to bynajmniej najłatwiejsze w używaniu, skoro w grę wchodziły dwa różne - a nawet 3 różne programy. Stąd, skoro już ten Voyager pojawia mi się "na horyzoncie", to pomyślałem, że może da się to lepiej ułożyć. Oczywiście - można jeszcze i rozważać, po co tak dzielić - może po prostu TheBat!’a na notbooku zainstalować? Nie wykluczam, że w końcu tak zrobię, jeżeli nie znajdę innej prostej możliwości. Niemniej - choćby z racji bezpieczeństwa, wydawało mi się lepsze takie rozwiązanie, jak zastosowałem dotąd, co do "selekcji poczty", gdzie na stacjonarnym jest główne "biuro korespondencji". Stąd moje pytania, jak można konfigurować Voyagera.
4) wymagania od Voyagera i synchronizacji. Otóż - przy tych moich założeniach, ważne chyba byłoby bardzo, by te "reguły synchronizacji" były też dość łatwe do zmiany - oraz w obie strony (czyli zarazem jako zsynchronizowanie bazy na stacjonarnym do tego, co na notbooku, jak i zsynchronizowanie tego, co w notbooku do tego co na stacjonarnym); ponadto - by łatwo zmieniać można: teraz interesuje mnie przygotowanie przed wyjazdem tego a tego: na notbook - a teraz przyjechałem i to, co jest ważne do pozostawienia chcę przenieść do bazy na stacjonarnym. Po czym - na przykład kasuję foldery, które na tę podróż używałem. A teraz - jestem u siebie, więc na voyagerze sprawdzam wszystkie konta, tak jak w czasie podróży, gdy chceę wszystkie sprawdzać: ale na voyagerze tylko odsiewam, co ma zostać na dłużej, natomiast sprawy do załatwienia przenoszę na stacjonarny i tu korespondencję załatwiam. Kiedy zaś będę wyjeżdżać w następną drogę - przygotuję ze stacjonarnego następny zestaw folderów (lub samych listów) do skopiowania na chwilę na notbook. Niektóre foldery będą inne niż poprzednio - a niektóre się może nawet powtórzą. Cały czas zaś będą i foldery główne sprawdzanych kont, by przechować pocztę na bieżąco otrzymywaną także tę nie związaną z danymi sprawami - by móc to zsynchronizować po powrocie.
4a) Stąd (z powyższego) - przychodziło mi pytanie, czy łatwo można zmieniać reguły synchronizacji do zastosowania, jak również: czy można wybierać tylko niektóre listy do zsynchronizowania, wewnątrz folderu, w którym jest więcej listów - czy można wybierać i zmieniać, które całe foldery synchronizujemy - oraz czy można robić kopie listu w innym folderze (przeznaczonym potem do synchronizacji)
4b) przy okazji powyższego - czy da się tak synchronizować, że np. na Voyagerze powstanie nowy folder, którego dotąd nie było - ale jest w głównej bazie? Dalej - czy łatwo potem folder skasować? Tak - by za czas jakiś, jak znowu będzie potrzebna tego typu korespondencja w drodze, znowu go stworzyć? (to ostatnie przypuszczam, że tak, ale skoro już męczę tu szczegółowymi pytaniami, to wolę się upewnić).
4c) jak z synchronizacją filtrów? Czy mogę - czy muszę - synchronizować filtry? Czy da się jedne przenieść tak, by skopiować na Voyagera - a inne niekoniecznie? Czy da się na Voyagerze stworzyć inne? Jak widzicie tę sprawę - bo tu na pewno jest obawa "zaplątania się" w ilości zmienianych filtrów...
5) Będę wdzięczny zarówno za podpowiedzi, co do szczegółowych kwestii i pytań tu przeze mnie postawionych - jak i ogólnie, co do całej koncepcji. Czy znając jeden i drugi program, ktoś nie widziałby jakichś trudności, których nie przewiduję, nie znając Voyagera a słabo znając TheBat!’a? Czy widząc koncepcję, jak kombinuję - ktoś widziałby inne rozwiązanie sensowniejsze? Z góry dziękuję za pomoc - a "z dołu" dziękuję za cierpliwość, bo wiem, że teraz dość drobiazgowo już napisałem. Dzięki i pozdrawiam.