Chcę tego maila przekazać dalej cytując go. Mogę to zrobić w TB tylko na 2 sposoby:
1. w załączniku z zachowaniem wszystkich formatowań (nie wszyscy lubią otwierać przeglądarkę, by czytać maila, uciążliwe rozwiązanie)
Przecież załączniki w html TB czyta bardzo dobrze i nic nie trzeba otwierać przez przeglądarkę.
2. cytując go, wprawdzie TB pozwala mi to robić w html'u, ale narzuca WŁASNE formatowanie ze swojego szablonu.
Chodzi mi o to, by tak zacytować, by była i Tahoma i TNR i Arial w kolorze czerwonym i abym ja mógł sobie nad tym mailem napisać swój komentarz.
Na to nie znam obeścia. Bardzo prawdopodobne, że jego niema.
pkt.4. Co do szablonów wydaje się, że trochę niewłaściewie opisałem swoje myśli. Szablony są rewelacyjne, opcji jest bardzo dużo, sam komponowałem to i owo. Chodzi mi o to, że szablony, które są wgrane w TB na samym początku są moim zdaniem do poprawki. Nie mogę więc dać płytki swojemu pracownikowi i powiedzieć mu - "weź sobie zainstaluj", bo ktoś, dla kogo słowo "makro" wywołuję palpitacje w sercu nic w TB nie zmieni.
Może najzwyczajniej źle podchodzisz do tematu? Popatrz na to:
http://www.pcwize.com/thebat/tbudp/tiki … +and+Files
może to też pod górkę, ale już zobaczysz co można zmienić.
Innym sposobem może być jakiś plik tekstowy z całymi szablonami i w szablonie jedynie wstawka:
%INCLUDE="ścieżka_do_pliku_z_szablonem". Tak prosty zabieg na 100% jest do wykonania przez ZU - ogranicza się do kopiuj wklej.
Mam pytanie retoryczne, bo odpowiedź znalazłem już na forum - jak wydrukują sobie oni fragment maila z NAGŁÓWKIEM (tak jak robili to do tej pory!), gdy dostaną ode mnie płytkę z TB z prośbą "proszę to sobie zainstalować"? Szablonu sami przecież nie zmodyfikują. Oczywiście może im pomóc informatyk, ale marzeniem wielu jest program, który nie wymaga zbyt wielkiej dłubaniny na samym początku.
No dobrze, ale w takim razie muszą oni także potworzyć sobie na samym starcie konta, co może także być górą nie do przeskoczenia. W takim razie pozostaje ci utworzenie już gotowej kopii (kopia folderu tb) z preedytowanymi odpowiednimi plikami.
Jest rewelacyjnie, jak jest sporo narzędzi konfiguracyjnych, jednak funkcje, które występują u konkurencji powinny być w standardzie w TB od samego początku i powinny być łatwo dostępne. The Bat! mając dziesiątki nowych, wspaniałych rozwiązań, nie posiada jednak niektórych rzeczy o które na pewno dopomni się ktoś, kto już się do nich przyzwyczaił. Przykro to stwierdzić.
Nie wiem o jakich brakach w TB piszesz. Jakieś przykłady? Jeżeli chodzi ci ogólnie o maile w html to z góry mogę powiedzieć, iż TB nie jest produktem dla ciebie i zapewne nigdy nie będzie.
Można się oburzać, że The Bat! to coś lepszego i nie będzie kopiował rozwiązań Microsoft'u, ale to jednak oprogramowania Billa są najpowszechniejsze na rynku i prawda jest taka, że ktoś, kto testuje/kupuje TB najprawdopodobniej korzystał już wcześniej (intensywnie lub mniej) z Outlooka.
Przyznam się teraz, że nierozumiem twojego toku myślenia. Z jednej strony chcesz wydawać dodatkowe pieniądze na komercyjny dodatkowy program pocztowy, który nie daje funkcjonalności dotychczasowego (jak mniemam "darmowego") Outlooka. Z drugiej zaś strony piszesz, iż podstawowym narzędziem pracy dla twoich pracowników jest email i patrząc że w OE wszystko dobrze działa chcesz zmian. Dlaczego?
Chciałbym, aby The Bat! rozpowszechnił się szybko na rynku. W obecnej chwili chyba jednak jest to program "elitarny", o którym dużo się pisze w czasopismach komputerowych. Sukces rynkowy jednak nie opiera się tylko na tym. Szczególnie, jeżeli nie jest to open source, lecz program komercyjny.
Naprawdę nie wiem o co ci dokładnie chodzi. Co chcesz uzyskać? To akurat co opisałeś to są najzwyczajniejsze pierdółki zazwyczaj wynikające z przyzwyczajenia. Na jakikolwiek program byś się nie przesiadał - zawsze będzie niechęć i żale. Ważne przy tym czy rzeczywiście ten nowy program usprawni twoją pracę. Moim zdaniem, jeżeli tobie chodzi głównie o html i GUI to TB tego ci nie zapewni. Jeżeli by ci chodziło o usprawnienie obiegu korespondencji to już TB ze swoimi możliwościami w szablonach może być nie do pobicia. Ważne jest jakie prezentujesz podejście i co chcesz osiągnąć. może lepiej przedstaw jakiś pełen problem i wtedy się dowiesz czy TB sobie z nim poradzi i w jaki sposób jest to do osiągnięcia - także ile pracy musi włożyć informatyk w twojej firmie.
Jestem pewien, że pani Krysia, Stasia i Rysiek na pewno by go w domu u siebie nie zainstalowali.
Zapewne tak. Sam bym nie zainstalował, jakbym nie korzystał z dobrodziejstw szablonów. Poprostu mijałoby się to z jakimkolwiek racjonalnym celem.